dodatki na bloga -->

środa, 10 października 2012

Rozdział 1



-Tato znów.. znowu czytałeś mój pamiętnik ! - powiedziałam podnosząc ton , wyrywając zeszyt z rąk mężczyzny
-Kochanie martwię się o ciebie. - wstał i objął mnie
-O wielki tatuś się znalazł? Przypomniałeś sobie o córce?!
-Darcy przestań...
-Proszę idź do swojej panienki ! - popchnęłam go lekko
-Ubieraj się i marsz do szkoły. - powiedział zamykając drzwi

Szary,deszczowy dzień.. jak zawsze. Trudno aby w mojej sytuacji nagle wszystko nabrało koloru.
Zeszłam po schodach do jadalni. Słuchając muzyki w niebiesko-różowych słuchawkach przejechałam wzrokiem mojego starszego brata, chwyciłam kanapkę i jadłam bez pośpiechu.
-Jedz szybciej, bo się spóźnisz. - powiedziała kobieta wyjmując mi jedną słuchawkę z ucha
-Daj mi spokój. - burknęłam
-Autobus przyjedzie za 5 minut.
-To się spóźnię
-Co się z tobą dziewczyno dzieje!
-Nie krzycz na mnie. - wymamrotałam i poszłam do przedpokoju
Ubierając kalosze spojrzałam na migdalących się parę zakochanych, których związku nie tolerowałam.
Wybiegłam z domu, nogi plątały mi się.. nic nie widziałam przez deszcz, zdjęłam torbę z ramienia i zrobiłam z niej '' daszek'' .. wtedy przynajmniej dostrzegłam co nie co.
-Czekaj na mnie ! - krzyknął mój brat
-Jacob pospiesz sie !
Zajęłam miejsce w autobusie i spuściłam wzrok.
-Cześć Da. - powiedział chłopak zajmując miejsce tuż naprzeciwko mnie
-Hej Nick. - wyszeptałam
-Jak tam? Jak się czujesz?
-Do bani..
-Chesz cukierka? - zapytał wyjmując słodkości z czarno-czewonego plecaka.
-Nie, dziękuję.
-Gdzie Jacob? - spytał
-Pewnie gdzies z tyłu
-Widzę go, znowu ma nową dziewczynę? - spojrzał do tyłu Nick
-Nie zdziwiłabym się, idź do niego.
-Nie. Chyba, że naprawdę chcesz abym poszedł.
-Do nieczego Cię nie namawiam.
Moja głowa lekko uniosła się do góry, spojrzałam na chłopaka , na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech.
-Krępuje się przez ciebie, nie gap się tak. - powiedziałam szeptem
-To słodkie. - zaśmiał się
-Spadaj ! - walnęłam go lekko w rękę
-Osz ty, bijesz starszych ?
-Ja? Ja moge. - uśmiechnęłam się lekko
-Co tam siostra? - zapytał Jacob siadając koło mnie
-Weź idź. - powiedziałam
-Nick dawaj na tyły fajnie jest. - zachęcał
-Ok. - odpowiedział
-Forever alone. - powiedziałam
-Chodź z nami.
-Idź już. - popchnęłam brata
Resztę drogi przesiedziałam sama. Słyszałam śmiechy dochodzące z tyłów autobusu... przywykłam do tego.

Wysiadłam z pojazdu kierując się w stronę szkoły.
-Uważaj jak chodzisz ! - krzyknęłam na osobę która na mnie wpadła
-Sory, ale to ty wpadłaś na mnie.
-Wszystko jedno. - powiedziałam
-Pomogę Ci. - podnosił mnie chłopak
-Zostaw. Nie jestem małym dzieckiem. - spojrzałam na niego
-Co tu sie dzieje? - podeszła dziewczyna
-Nic. - powiedziałam
-Ej Randy co ty jej zrobiłeś? - szturchnęła go
-Wpadła na mnie.
-Głupolu nic Ci się nie stało? - przytuliła mnie Nathalie
-Żyję. - zjechałam wzrokiem chłopaka
-No przepraszam.
-Dobra dobra chodźmy bo zaraz dzwonek. - powiedziała Nat

-Znowu się zaczyna.. - powiedziałam gdy weszłyśmy do szkoły
-Co jest?
-Jacob.
-Ach no tak, musisz się przyzwyczaić, że twój brat jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole.
-Zygam tęczą po prostu
-Nie jest aż tak źle, fajny jest
-I wkurzający
-Jak to starszy brat. - zaśmiała się
-To tylko rok różnicy...
-AŻ
-Idzie ta wiedźma. - powiedziałam zauważając nauczycielkę
-Strzeżmy się, matematyka to zło
Po ośmiu godzinach skończyliśmy wszystkie lekcje. Wyszłam ze szkoły kierując się w stronę domu.
-Darcy !! - krzyknął Jacob
-Co chcesz?!
-Chodź tu!
Podeszłam do chłopaka , który siedział na murku.
-Jedziemy taksówką. - powiedział
-A nie masz nóg?
-Jedziemy taksówką, nie rozumiesz?
-Rozumiem. - powiedziałam i usiadłam obok niego
-Jak minęły lekcje karzełku ?
-Odezwał się wielkolud
-Nie denerwuj się. - przytulił mnie
-Dżizas ! co Ci się stało, że mnie przytulasz? Masz gorączke? Nie poznaje Cię – zdziwiłam się
-Taksówka przyjechała. - oznajmił i po chwili wsiedliśmy do pojazdu

-Jak było w szkole ? - zapytał tata gdy weszliśmy do domu
-Normlanie. - odpowiedziałam
-Zaraz będzie obiad. - uśmiechnęła się moja macocha-Kate
-Jacob zamawiamy pizze? - olałam kobiete
-Przestań Darcy. - odpowiedział
Położyłam się na kanapie w salonie, włączyłam telewizor, mając cały świat gdzieś. W pewnej chwili źle się poczułam.
-Wszystko dobrze? - zapytał troskliwie tata
-Głowa mnie boli.
-Idź do łóżka. - rozkazał
Usiadłam na łóżku i patrzyłam na okno. W kieszeni moich czarnych spodni zaczął wibrować telefon. Spojrzałam na wyświtlacz – Nick...rozłączyłam.
Położyłam się i wyciągnęłam mój pamiętnik spod łóżka. Z pisania wyrwało mnie burczenie komórki
-Czego chcesz?
-Darcy ja Ci nic nie zrobiłam
-Przepraszam babciu, myślałam że to....
-Nie ważne, chciałam Ci tylko powiedzieć żebyś przekazała tacie, że przyjdziemy o 20. - powiedziała
-Dobrze
-No to pa kochanie. - pożegnała się babcia
Wzięłam długopis w rękę aby powrócić do pisania... nie na długo, usłyszałam pukanie do drzwi
-Weź tą tabletkę. - powiedziała Kate
-Będziesz mnie faszerować chemią? - spojrzałam na nią
-Pomoże Ci. - oznajmiła z wściekłością w oczach
-Równie dobrze mogłam sama zejść po leki
-Robie to dla Twojego ojca. - obróciła się na pięcie i trzasnęła drzwiami

-Znowu się kłócicie? - zapytał tata wchodząc do pokoju
-To nie ja. - spuściłam wzrok
-A kto? Hipopotam ? Dlaczego jej nie lubisz?
-Po prostu, nie lubie
-Dlaczego?
-Tato ona jest od Ciebie młodsza o dziesięć lat
-Wiek nie gra roli
-Tak? A co byś powiedział jakbym teraz miała faceta który ma 67 lat?
-Nie przeginaj. - zaśmiał się
-Tato..
-Słucham
-Czy ty w ogóle pamiętasz jeszcze mame ? - spojrzałam mu w oczy
-Oczywiście
-A tęsknisz? - łza spłynęła po moim policzku
-Tak, ale musisz się pogodzić z tym, że chcę zacząć od początku, zapomnieć o mamie.
-Rozumiem, ale to dla mnie trudne
-Wiem córeczko.- przytulił mnie
-Dzwoniła babcia, mówiła że przyjdą o 20
-Dobrze, jutro nie idziesz do szkoły, nie wypuszcze Cię jak się źle czujesz
Było mi wszystko jedno.. siedzieć w domu cały dzień, było dobrą opcją. Nie miałam ochoty nikogo widzieć, czułam się okropnie... 



~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział. :) Niestety, nie jest długi. :p ale na początku chodzi bardziej o poznanie bohaterów. :) Mam nadzieję, że przypadnie wam to opowiadanie do gustu. ;3 



wtorek, 9 października 2012

Wstęp. :)



~ .. Czasami nie wszystko idzie tak jak po naszej mysli... Nie wszystko jest idealne... '' Rodzimy sie by zyc, zyjemy by umierac. '' Do tej pory smierc mojej mamy to byla najgorsza wiadomosc dla mnie... do czasu... Od tamtej pory jestem zamknieta w sobie, nie utrzymuje za duzo kontaktów z rówiesnikami, nie obchodzi mnie to co dzieje sie na swiecie.. NIE CHCE ! ~ - zamknąłem pamiętnik i usiadłem na łóżku twarz chowając w dłonie




~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czeeść. :) To już mój drugi blog. :) <http://my-dream-onedirection.blogspot.com>  . Drugie opowiadanie. :) Mam nadzieję, że spodoba Wam się, i będziecie mieli ochotę czytać. 1 rozdział już niebawem. :>