-Tato znów.. znowu czytałeś mój
pamiętnik ! - powiedziałam podnosząc ton , wyrywając zeszyt z rąk
mężczyzny
-Kochanie martwię się o ciebie. -
wstał i objął mnie
-O wielki tatuś się znalazł?
Przypomniałeś sobie o córce?!
-Darcy przestań...
-Proszę idź do swojej panienki ! -
popchnęłam go lekko
-Ubieraj się i marsz do szkoły. -
powiedział zamykając drzwi
Szary,deszczowy dzień.. jak zawsze.
Trudno aby w mojej sytuacji nagle wszystko nabrało koloru.
Zeszłam po schodach do jadalni.
Słuchając muzyki w niebiesko-różowych słuchawkach przejechałam
wzrokiem mojego starszego brata, chwyciłam kanapkę i jadłam bez
pośpiechu.
-Jedz szybciej, bo się spóźnisz. -
powiedziała kobieta wyjmując mi jedną słuchawkę z ucha
-Daj mi spokój. - burknęłam
-Autobus przyjedzie za 5 minut.
-To się spóźnię
-Co się z tobą dziewczyno dzieje!
-Nie krzycz na mnie. - wymamrotałam i
poszłam do przedpokoju
Ubierając kalosze spojrzałam na
migdalących się parę zakochanych, których związku nie
tolerowałam.
Wybiegłam z domu, nogi plątały mi
się.. nic nie widziałam przez deszcz, zdjęłam torbę z ramienia i
zrobiłam z niej '' daszek'' .. wtedy przynajmniej dostrzegłam co
nie co.
-Czekaj na mnie ! - krzyknął mój
brat
-Jacob pospiesz sie !
Zajęłam miejsce w autobusie i
spuściłam wzrok.
-Cześć Da. - powiedział chłopak
zajmując miejsce tuż naprzeciwko mnie
-Hej Nick. - wyszeptałam
-Jak tam? Jak się czujesz?
-Do bani..
-Chesz cukierka? - zapytał wyjmując
słodkości z czarno-czewonego plecaka.
-Nie, dziękuję.
-Gdzie Jacob? - spytał
-Pewnie gdzies z tyłu
-Widzę go, znowu ma nową dziewczynę?
- spojrzał do tyłu Nick
-Nie zdziwiłabym się, idź do niego.
-Nie. Chyba, że naprawdę chcesz abym
poszedł.
-Do nieczego Cię nie namawiam.
Moja głowa lekko uniosła się do
góry, spojrzałam na chłopaka , na jego twarzy pojawił się
promienny uśmiech.
-Krępuje się przez ciebie, nie gap
się tak. - powiedziałam szeptem
-To słodkie. - zaśmiał się
-Spadaj ! - walnęłam go lekko w rękę
-Osz ty, bijesz starszych ?
-Ja? Ja moge. - uśmiechnęłam się
lekko
-Co tam siostra? - zapytał Jacob
siadając koło mnie
-Weź idź. - powiedziałam
-Nick dawaj na tyły fajnie jest. -
zachęcał
-Ok. - odpowiedział
-Forever alone. - powiedziałam
-Chodź z nami.
-Idź już. - popchnęłam brata
Resztę drogi przesiedziałam sama.
Słyszałam śmiechy dochodzące z tyłów autobusu... przywykłam do
tego.
Wysiadłam z pojazdu kierując się w
stronę szkoły.
-Uważaj jak chodzisz ! - krzyknęłam
na osobę która na mnie wpadła
-Sory, ale to ty wpadłaś na mnie.
-Wszystko jedno. - powiedziałam
-Pomogę Ci. - podnosił mnie chłopak
-Zostaw. Nie jestem małym dzieckiem. -
spojrzałam na niego
-Co tu sie dzieje? - podeszła
dziewczyna
-Nic. - powiedziałam
-Ej Randy co ty jej zrobiłeś? -
szturchnęła go
-Wpadła na mnie.
-Głupolu nic Ci się nie stało? -
przytuliła mnie Nathalie
-Żyję. - zjechałam wzrokiem chłopaka
-No przepraszam.
-Dobra dobra chodźmy bo zaraz dzwonek.
- powiedziała Nat
-Znowu się zaczyna.. - powiedziałam
gdy weszłyśmy do szkoły
-Co jest?
-Jacob.
-Ach no tak, musisz się przyzwyczaić,
że twój brat jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole.
-Zygam tęczą po prostu
-Nie jest aż tak źle, fajny jest
-I wkurzający
-Jak to starszy brat. - zaśmiała się
-To tylko rok różnicy...
-AŻ
-Idzie ta wiedźma. - powiedziałam
zauważając nauczycielkę
-Strzeżmy się, matematyka to zło
Po ośmiu godzinach skończyliśmy
wszystkie lekcje. Wyszłam ze szkoły kierując się w stronę domu.
-Darcy !! - krzyknął Jacob
-Co chcesz?!
-Chodź tu!
Podeszłam do chłopaka , który
siedział na murku.
-Jedziemy taksówką. - powiedział
-A nie masz nóg?
-Jedziemy taksówką, nie rozumiesz?
-Rozumiem. - powiedziałam i usiadłam
obok niego
-Jak minęły lekcje karzełku ?
-Odezwał się wielkolud
-Nie denerwuj się. - przytulił mnie
-Dżizas ! co Ci się stało, że mnie
przytulasz? Masz gorączke? Nie poznaje Cię – zdziwiłam się
-Taksówka przyjechała. - oznajmił i
po chwili wsiedliśmy do pojazdu
-Jak było w szkole ? - zapytał tata
gdy weszliśmy do domu
-Normlanie. - odpowiedziałam
-Zaraz będzie obiad. - uśmiechnęła
się moja macocha-Kate
-Jacob zamawiamy pizze? - olałam
kobiete
-Przestań Darcy. - odpowiedział
Położyłam się na kanapie w salonie,
włączyłam telewizor, mając cały świat gdzieś. W pewnej chwili
źle się poczułam.
-Wszystko dobrze? - zapytał troskliwie
tata
-Głowa mnie boli.
-Idź do łóżka. - rozkazał
Usiadłam na łóżku i patrzyłam na
okno. W kieszeni moich czarnych spodni zaczął wibrować telefon.
Spojrzałam na wyświtlacz – Nick...rozłączyłam.
Położyłam się i wyciągnęłam mój
pamiętnik spod łóżka. Z pisania wyrwało mnie burczenie komórki
-Czego chcesz?
-Darcy ja Ci nic nie zrobiłam
-Przepraszam babciu, myślałam że
to....
-Nie ważne, chciałam Ci tylko
powiedzieć żebyś przekazała tacie, że przyjdziemy o 20. -
powiedziała
-Dobrze
-No to pa kochanie. - pożegnała się
babcia
Wzięłam długopis w rękę aby
powrócić do pisania... nie na długo, usłyszałam pukanie do drzwi
-Weź tą tabletkę. - powiedziała
Kate
-Będziesz mnie faszerować chemią? -
spojrzałam na nią
-Pomoże Ci. - oznajmiła z
wściekłością w oczach
-Równie dobrze mogłam sama zejść po
leki
-Robie to dla Twojego ojca. - obróciła
się na pięcie i trzasnęła drzwiami
-Znowu się kłócicie? - zapytał tata
wchodząc do pokoju
-To nie ja. - spuściłam wzrok
-A kto? Hipopotam ? Dlaczego jej nie
lubisz?
-Po prostu, nie lubie
-Dlaczego?
-Tato ona jest od Ciebie młodsza o
dziesięć lat
-Wiek nie gra roli
-Tak? A co byś powiedział jakbym
teraz miała faceta który ma 67 lat?
-Nie przeginaj. - zaśmiał się
-Tato..
-Słucham
-Czy ty w ogóle pamiętasz jeszcze
mame ? - spojrzałam mu w oczy
-Oczywiście
-A tęsknisz? - łza spłynęła po
moim policzku
-Tak, ale musisz się pogodzić z tym,
że chcę zacząć od początku, zapomnieć o mamie.
-Rozumiem, ale to dla mnie trudne
-Wiem córeczko.- przytulił mnie
-Dzwoniła babcia, mówiła że przyjdą
o 20
-Dobrze, jutro nie idziesz do szkoły,
nie wypuszcze Cię jak się źle czujesz
Było mi wszystko jedno.. siedzieć w
domu cały dzień, było dobrą opcją. Nie miałam ochoty nikogo
widzieć, czułam się okropnie...
~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział. :) Niestety, nie jest długi. :p ale na początku chodzi bardziej o poznanie bohaterów. :) Mam nadzieję, że przypadnie wam to opowiadanie do gustu. ;3