dodatki na bloga -->

sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 3






Siedziałam na dużym fotelu w salonie,  oglądając jakieś kreskówki. Usłyszałam gdy ktoś wchodzi do domu. W progu drewnianych drzwi od pomieszczenia w którym przebywałam, zauważyłam tatę który idzie w moim kierunku w okularach przeciwsłonecznych.
-Jaki lans. – wystawiłam język
-O moja mała dziewczynka ogląda bajeczki. -  śmiał się siadając obok mnie
-Posprzątałam, widzisz ?
-Nie, marchewki wyjadły mi oczy..
-Rany tato, co Cię wzięło na te marchewki ? Codziennie to słysze..
-Dowiesz się dzisiaj.. – spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem . – O której kończy Jacob? – zapytał po chwili
-Powinien już być…

*NICK*   w tym samym czasie

Popychając się z Jacob’em szliśmy w stronę mojego domu.
-Ej stary, ale powiedz mi szczerze.. – zaczął Jac
-Zawsze
-Zakochałeś się w Darcy? – śmiał się
Speszyłem się, tak speszyłem czy to aż tak widać ? Nie powiem przecież ‘ TAK BUJAM SIĘ W TWOJEJ SIOSTRZE, FAJNIE NIE? BĘDZIE MOJĄ ŻONĄ I BĘDZIEMY MIELI DZIECI, ALE NIE WIEM JESZCZE JAK BO ONA NIE ODWZAJEMNIA TEGO CO JA. ‘. Oszalałem na punkcie Da , czuję, że to ta jedyna. Ale ona olewa mnie, jej sposób wypowiadania się do mnie, jej zachowanie w stosunku do mojej osoby, ona nie odwzajemnia uczucia którym pałam do niej. Może robie coś nie tak? A jeśli ona ma już chłopaka i nie powiedziała mi, albo nie chce bo jestem przyjacielem jej brata? …
-Ziemia do Nicka. – machał mi przed oczami chłopak o niebieskich oczach
-Przepraszam  zamyśliłem się
-Jasne, pewnie w głowie siedzi ci moja siostra. – wybuchnął śmiechem
-Nie. – skłamałem krótko
-Takie kity to wciskaj czterolatkowi .
-Zamknij się. – szturchnąłem go w ramię
-Nick kocha Darcy, Nick Kocha Darcy..
-Zachowujesz się jak dziewczyna, niedorozwinięty głąbie
Po tych słowach miałem chociaż chwilę spokoju.. i czas aby pomyśleć o niej.. o Darcy..

*Nathalie * godzine po wyjściu od Darcy

Szybkim  marszem szłam do domu, spojrzałam na zegarek. Świetnie ! Mama jest już w domu a ja ‘ lekcje ‘ skończyłam godzinę temu, taksówką lub autobusem nie pojadę. Mogłabym jechać na gapę.. nie.. zostałam już zatrzymana dwa razy.. Całe pieniądze straciłam w kawiarni.. Udusze Emily, to wszystko przez nią, ona szła i zaciągnęła mnie do lokalu bo miała  mi tyle do powiedzenia. Poczułam wibracje w kieszeni spodni, wyciągnęłam komórkę, na wyświetlaczu widniał napis ‘MAMA’  miałam już odbierać gdy przed sobą zauważyłam zmierzającego w moją stronę Randy’ego. Przyspieszyłam krok jeszcze bardziej spuszczając głowę w dół. Ominęłam chłopaka z ulgą, lecz po chwili poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
-Cześć.- powiedział chłopak
-Czego chcesz?
-Bardzo miłe przywitanie..
-Uwierz to było zaskakująco miłe
-Dlaczego nie odzywałaś się od tylu miesięcy ?
-Hmm równo od 4 miesięcy, 23 dni, 6 godzin, i o już 34 minut, - puściłam oczko wysokiemu chłopakowi patrzącemu się na mnie
-Dlaczego to robisz? Wiesz jak mi ciebie brakuje?
-Nie wiem ! i nie chce wiedzieć ! Randy zrozum jesteś przeszłością.. – spojrzałam brunetowi w oczy
-Proszę daj mi drugą szansę.. – złapał mnie za rękę
-Puść i daj mi spokój..
-Wytłumaczmy sobie wszystko. – przejechał ręką po moim policzku
-Nie mam czasu. – zdjęłam dłoń chłopaka i pobiegłam przed siebie
-Spotkajmy się dzisiaj o 19 w Rose ! Będę czekał ! – krzyknął

*Nick*

-Cześć Josh ! – przywitałem się z moim bratem gdy weszliśmy do domu
-Siema ! – przybiliśmy sobie dłońmi piątke
-Jak było ? – pytałem
-Gdzie ?
-No w Los Angeles
-Świetnie.  – odpowiedział z uśmiechem
-Jak twoja kariera solowa? – zapytał Jacob
-Powoli się rozkręca. – odpowiedział Josh
-Cześć chłopcy – powiedział mężczyzna wychodzący z kuchni
-Hej tato. – odpowiedziałem
-Jak tam staruszek , gotowy? – zapytał Jacob’a
-Do czego ?
-A dzisiaj się spotykamy u was w domu. – uśmiechnął się
Co? Spotykają się dzisiaj w domu Styles’ów.. Muszę coś zrobić , aby pójść z nimi i spędzić czas z Darcy..
-Miałem posiedzieć u was, ale Darcy nie daje mi spokoju i co chwilę do mnie dzwoni, więc  już pójdę. – powiedział Jacob
-Siema. – pożegnałem się z nim
Poszedłem do swojego pokoju i włączyłem płytę  mojego ulubionego zespołu.. Położyłem się na łóżku patrząc w sufit i rozmyślając. O spaniu nie było nawet mowy, to niewykonalne. Nieodwzajemniona miłość to najlepszy przyjaciel samotności… Jak długo będzie toczyć się ta męczarnia? Zakochałem się tak szybko, ale dlaczego zapomnienie o niej jest takie trudne..

*Darcy*   wieczór tego samego dnia

-Ktoś puka do drzwi. – oznajmiłam
-Proszę, otwórz.
Złapałam za klamkę, przekręciłam klucz i otworzyłam drzwi. Przede mną stał wysoki mężczyzna o blond włosach, z dzieckiem na rękach , a obok chłopak o ciemnych włosach i dużych niebieskich oczach.
-Cześć ! – uśmiechnął się do mnie przyjaciel mojego taty
-Hej Niall ! – przybiegł tata
-Harry kopę lat ! – przywitali się
-Mówiłeś, że masz trójkę dzieci.
-Julia jest tancerką i wyjechała . To Gabriel i James. – przestawił
-Cześć chłopaki. A to moja córka Darcy. – wskazał na mnie
-Podobna do Ciebie. – zaśmiał się blondyn
-O tak, cały ja. – ukazał szeroki uśmiech. – A to Jacob. – wskazał na chłopaka który schodził po schodach
-Tato, nie mówiłeś, że przyjdą ze swoim potomstwem.. – wyszeptałam
-Oj cicho. – burknął tata . – Wchodźcie. – pokazał na salon
Następnie przyszedł Louis i Liam .
-Brakuje Zayna. – powiedział tata
-Pewnie układa swoje włosy. – odpowiedzieli chórem i wybuchnę i śmiechem
-O przyszedł !
-Hej ! – przywitał się mulat
-Gdzie masz syna? – zapytał Liam
-A wiesz z dziewczyną. – uśmiechnął się
Siedzieliśmy w siódemkę w pokoju mojego brata, słychać było śmiechy dochodzące z salonu. Nie wiedzieliśmy co mamy robić, praktycznie nikt się nie zna. Z tego towarzystwa  znałam tylko Jacob’a i Nick’a.
-Gramy w butelkę ? – zapytał chłopak podajże o imieniu Kevin
-Jasne. – odpowiedział Jacob
Wszyscy usiedli w kółku oprócz mnie, nie lubię tego typu gier. Nagle drzwi od pokoju lekko uchyliły się a zza nich wychylił się mały chłopczyk.
-Gabriel wyjdź stąd ! – krzyknął James i wypchnął go z pokoju
-Zostaw go. – powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia do małego blondynka
-Tata powiedział, że mam do was przyjść. – oznajmił chłopiec ze łzami w oczach
-Ale nie płacz, James po prostu o tym nie wiedział i na pewno nie chciał na ciebie krzyczeć. Chodź. – złapałam go za rękę i weszłam do mojego pokoju
-Jaki duży pokój. – zdziwił się Gabi
-W co lubisz się bawić? – zapytałam
-Masz kartkę i kredki ?
-Mam.
-To daj, ja będę kolorował a ty idź do nich.
Dałam rzeczy pięciolatkowi i usiadłam koło niego.
-Zrobimy konkurs? – zapytałam
-Jaki?
-Kto najlepiej narysuje auto . – spojrzałam na niebieskookiego blondynka
-Ok. ! – ucieszył się chłopiec

*Nathalie*  w tym samym czasie

Szłam ciemna uliczką Londynu do danej kawiarni. Nie miałam ochoty iść do Rose, powrócą wszystkie wspomnienia, każda chwila którą spędzałam z Randy’m.  Przez wielką szybę lokalu dostrzegłam siedzącego już koło stolika chłopaka
-Przyszłaś. – uśmiechnął się chłopak zauważając mnie koło stolika
-Nie.. przyleciałam…
-Proszę, usiądź.
-Dlaczego w Rose..
-Pamiętasz? To była nasza kawiarnia, to w niej po raz pierwszy się pocałowaliśmy , to tutaj zgodziłaś się być moją dziewczyną..
-Przestań i przejdź do rzeczy
-Proszę , to dla ciebie. – wyjął czerwoną różę
-Kwiatek nic nie załatwi..Mów wreszcie co masz mi do powiedzenia
-Kochanie..
-Randy ! – poniosłam ton
-Dobrze.. jaa… j..ja .. ja cie nie zdradziłem..- jąkał się
-Tak..Mów dalej.. – przekręciłam oczami . – Powiedz wreszcie prawdę
-Naprawdę
-Randy straciłam do ciebie zaufanie.. spieprzyłeś to..
-Spróbujmy od nowa.
-Nie.. Randy nie uda się.. – spojrzałam mu w oczy
-Ale Amy.. to ona Zr..
-Dlaczego o niej mówisz ! To nie tylko z nią ! Wiem dobrze, że tych dziewczyn było więcej ! Nie owijaj w bawełne ! Wiem swoje! Widziałam na własne oczy ! Zraniłeś mnie draniu !- przerwałam mu
-Przepraszam
-Przeprosiny nic nie dadzą. Zrozum nie będziemy razem teraz, jutro, za tydzień, za miesiąc, nigdy ! NIGDY !
-Kocham Cię
-Uświadomiłeś to sobie dopiero teraz ?! Są ludzie i parapety.. ale ty najwyraźniej jesteś podłogą
-Nathalie proszę Cię, daj mi szansę, zmieniłem się. – złapał moją dłoń
-Nie pozwolę kolejnej minucie się zmarnować.
-Marzyłem, że będziesz ze mną na zawsze i nie odejdziesz. – spojrzał mi w oczy
-Jak miałam nie odchodzić jak kłamałeś  mi prosto w twarz, perfidnie się śmiałeś , i raniłeś
-Prawda jest taka, że czasami brakuje mi ciebie tak bardzo, że ledwo mogę to znieść
-Proszę, nie mów mi, że się zmieniłeś… - zaczęłam bawić się serwetką . – spójrz mi w oczy.. widzisz ból który mi zadałeś? – Moje oczy zaszkliły się, a jedna łza zleciała po bladym policzku
-Nie płacz.
-Po prostu myślałam, że byłeś tym jedynym.. ale to spieprzyłeś ! Zraniłeś mnie tak bardzo ! Znienawidziłam Cię… Muszę już iść..
-Zawsze będziesz w moim życiu.. Nawet jeśli ja nie jestem w twoim.
-Wróć do mnie kiedy będziesz wiedział tak naprawdę co czujesz, i będziesz miał odwagę powiedzieć mi to wprost… - wyszeptałam i wybiegłam z lokalu

*Darcy*

-Masz talent ! Świetny rysunek ! – przybiłam piątkę chłopcu
-Wygrałem ? – ucieszył się
-Tak ! Gratuluję ! zdobywasz złoty medal. – wycięłam kółko i przywiesiłam do sznureczka.
-Jestem najlepszy ! – cieszył się sepleniący Gabriel, wstał z krzesła wziął kartkę i pobiegł pochwalić się tacie.
Spojrzałam na drzwi, czy mały je zamknął.. Lecz były lekko uchylone..
-Długo tu stoisz? – zapytałam
-Wystarczająco. – uśmiechnął się Josh
-Wejdź. – uśmiechnęłam się
-Grasz? – chłopak wskazał na pianino
-Od czasu do czasu. – sprzątałam kartki
-Zagrasz mi? – usiadł na łóżku
-Wstydzę się. – powiedziałam po cichu
-Proszę.
Zamknęłam lekko drzwi i usiadłam do panina. Zagrałam When you’re gone w trakcie śpiewania przyłączył się do mnie ciemnowłosy
-Wow masz talent. – uśmiechnęłam się do niego
-Ty też.
-Josh Payne.. Josh Payne.. gdzieś o tobie słyszałam.
-Zaczynam taką ‘karierę’ solową.
-Siedze sobie w moim pokoju z gwiazdą..
-Daj spokój. – zaśmiał się i złapał moją dłoń
-Josh tata coś od ciebie chce. – do pokoju wszedł Nick
-Już idę. – uśmiechnął się
-Eee Josh ty z D.. AHA. – wyszedł z pokoju wkurzony
-Co go ugryzło? – zapytałam
-Nie mam pojęcia.  – odpowiedział zdezorientowany. – zaraz wrócę. – uśmiechnął się
Wyszłam z pokoju w poszukiwaniu Nick’a. Zeszłam do salonu.
-Em widzieliście może ..
-Jest na dworze. – przerwał mi Louis
-Dziękuję



~~~~~~~~~~~~~~
Hej. :) Spróbowałam czegoś innego, natomiast wypowiedzi z perspektyw. :) Podoba wam się? :) Spotkanie 1D.. :D w następnym rozdziale będzie więcej o nich. :) Jak tam u was? :D Ostatnio byłam na pre-castingu do MBTM i czekam na telefon. :> Chcecie pogadac lub coś? to piszcie --> 11600783. :)

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 2



Popijając zieloną herbatę, patrzyłam na żółty niewielki zegarek wiszący tuż koło lodówki, wskazujący równo 6:30. Wszyscy biegali po całym domu w poszukiwaniu ubrań, spiesząc się do pracy i szkoły. A ja? Ja stałam oparta o kuchenny blat z mocnym bólem głowy. Pukanie do drzwi usłyszałam tylko ja i mój tata, jak co dzień w domu panował chaos.
-Otwórz drzwi. - powiedział tata
-Dlaczego ja mam je otwierać, kiedy to Ty stoisz koło nich. - odpowiedziałam bez jakich kol wiek chęci
-Ubieram buty, rusz się. - powiedział mężczyzna z burzą loków na głowie
W niebieskiej piżamie w różowe baranki, puchowych kapciach i kokiem na głowie , leniwie poszłam otworzyć drzwi.
-Co Ty tu robisz? - zapytałam widząc Nick'a w progu
-Postanowiłem, że po Ciebie podejdę, ale sądząc po twoim stroju chyba nie wybierasz się do szkoły. - przejechał po mnie workiem z uśmiechem na twarzy
-Wejdź, poczekasz na Jacob'a, i pójdziesz z nim. - wpuściłam chłopaka w obcisłych granatowych spodniach, i błękitnej luźnej bluzie.
-Jak tam Liam, znaczy tata?
-Dobrze,jutro wraca z nagrania z Josh'em . - uśmiechnął się do mojego taty
-Co ty tu robisz gnomie ? - powiedział zdezorientowany mój starszy brat
-Przyszedłem po Darcy, ale ona nie idzie do szkoły
-Znowu chora? - pytał Jacob
-Może. - odpowiedziałam obojętnie
-Jac i Nick, idźcie już do szkoły bo się spóźnicie. - powiedział tata. - A ty córeczko co będziesz robić?
-Jeszcze nie wiem.
-Dzisiaj wieczorem wpadają do mnie kumple. - powiedział z uśmiechem na ustach
-Tylko nie mów mi, że to ci co ostatnio. - przekręciłam oczami
-Nie. - odpowiedział i w głośnikach wieży która stała w salonie, rozległ się dźwięk dobrze mi już znanej piosenki.
-Och tato znowu ? Już się domyśliłam kto przyjdzie.
-Daj spokój, będzie fajnie. O możesz ogarnąć trochę w domu? Baby You light up my world
like nobody else the way that you flip your hair.... - zapytał błagalnie mężczyzna nucąc piosenkę pod nosem
-Dobrze. Gdzie Kate?
-Przecież już dawno poszła do pracy. - zaśmiał się
-Skąd miałam wiedzieć..
-No właśnie skąd miałaś wiedzieć, gdy byłaś zapatrzona w Nick'a. - poruszył brwiami
-Tato on mi się nie podoba.
-Jasne.. - uśmiechnął się
-Postarzają Ci się już te dołeczki. - spojrzałam na tatę
-O nie kochana, tak nie będziemy rozmawiać. Harry Styles jest Forever Young ! - zaczął mnie gilgotać
-Idź już do pracy brudnopisie. - śmiałam się
-Coś ty powiedziała? Brudnopisie? Po pracy Cię dorwę
-No zobaczymy . - wystawiłam mu język
-Pa kochanie. - skierował się ku drzwi z uśmiechem na twarzy
-Wapniak jeden. - burknęłam
-Wszystko słyszałem !
Mój tata? Wyluzowany mężczyzna wieku średniego... ugh nienawidzi gdy tak do niego mówię. Non stop słyszę z jego ust ' a One Direction to było blablabla a 1D to blablabla To były czasy blablbala Mam nadzieje ze znowu wystąpimy blablabla. ' Jejku co te dziewczyny w nich widziały? Boysband składający się z 5 chłopaków zrobił furorę na całym świecie, który zaczął się podajże od X Factor?. Gdy patrzę na płytę 1D która stoi na górnej półce w salonie, tata się nic nie zmienił, jak i z wyglądu tak i wydaje mi się, że z charakteru. Ostatnio spotkałam kobietę na ulicy która mnie zaczepiła, zaczęła pytać się o One Direction, było to miłe ale też szokujące, że o nich nie zapomnieli. Nazywały się wtedy Directioners, śledziły każdy ich ruch, przesiadywały pod hotelami. Ta kobieta opowiedziała mi jaki był tata. On był podrywaczem.. Haha Tata? Podrywaczem? Nie mogę sobie wyobrazić żeby mój staruszek był punktem westchnień.
Wzięłam tabletki przeciwbólowe i postanowiłam się ubrać. Weszłam do zielonego pokoju, z szafy wyciągnęłam czarne rurki i białą bokserkę. Gdy wyszłam z łazienki było już grubo po 9. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Nathalie ? Co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona widząc różowo włosą dziewczynę
-Cześć. Nie poszłam do szkoły. - odpowiedziała
-Właź. Czemu nie poszłaś?
-Nie chce pisać tego testu z biologii.
-Oj Nat. - zaśmiałam się. - Chcesz kakao?
-No ok. - uśmiechnęła się
-Jak tam Randy? - zapytałam robiąc napoje
-Jejku dziewczyno, Randy to przeszłość. Po prostu utrzymujemy ze sobą kontakt. - tłumaczyła mi
-To dziwne..
-Dziwne czy nie dziwne, prawdziwe. Moja mama gadała mi wczoraj o swoich idolach gdy była w naszym wieku, przeraziła mnie
-No widzisz, twoja mama się uganiała, a mój tata nie mógł się od nich odgonić. A kto to był?
-Nijaki Justin Bieber. - dziewczyna rozmyślała czy na pewno dobrze powiedziała nazwisko
-Sprawdzimy czy to takie ciacho. - puściłam jej oczko i zza fotela wyciągnęłam laptopa.
-Nie taki zły. - zaśmiała się Nat
-No w sumie..Styl mieli podobny do naszego... to przerażające.. Jejku to on?! - śmiałam się
-Postarzał się. - stwierdziła moja przyjaciółka
-Troszeczkę. Daj spokój co dzisiaj za poranek był
-Co się stało?
-Tata.. och Harry Styles ! Forever Young Podrywacz i Łamacz Serc Nastolatek. - naśladowałam
-O boże Darcy bo zaraz pęknę. - śmiała się
-Dziewczyny za mną szalały, jestem taki seksowny, mrr a te dołeczki, zielone oczy, a te loki..- kontynuowałam
-Przestań ! - dziewczyna nie mogła opanować śmiechu aż kakao wyleciało jej trochę z ust
-O fu ! To obleśne ! - zażartowałam
-Darcy co będziesz później robiła?
-Sprzątała dom, zgadnij kto dzisiaj przyjdzie. - powiedziałam zrezygnowana
-Kto?
-Łan..
-Dajrekszyn ! - śmiałyśmy się. - Mają jakieś potomstwo ? No wiesz
-Nie wiem..
-A co są bezpłodni ?
-Nathalie jakie ty mi głupie pytania zadajesz
-Normalne, masz pożyczyć jakąś koszulkę?
-Ulało się?
-Trochę
-Chodź
Poszłyśmy do mojego pokoju, gdzie wyciągnęłam biały T-shirt i dałam Nat.
-O jakie słodkie . - pokazała na zdjęcie , na którym jestem ja z Jacob'em
-Wkurzający człowiek. - powiedziałam
-Kto? Ja?
-Żyrafa... Jacob
-No wiem.
-To co się pytasz – uśmiechnęłam sie
Usiadłyśmy na kanapie w dużym salonie i włączyłyśmy telewizor. Przeskakiwałyśmy z kanału na kanał, aż wciągnęłyśmy się w jakiś film.
-On na końcu umrze, ona popadnie w depresje i pojedzie do swojej matki... - powiedziałam
-Darcy ! Zabije Cie !
-Oglądałam ten film już cztery razy
-A ja pierwszy..
-No a nadal chcesz oglądać? - spojrzałam na nią
-Po co jak już wiem jak się zakończy
-No przepraszam.
-Dobra ja ide do domu. Zaraz koniec lekcji. - spojrzała na zegarek
-Nie dobra uczennica. - wystawiłam jej język
-Odezwała się.
-Och zostań jeszcze . - przytrzymywałam ciemnooką
-Serio muszę iść..
-Nawet nie pomożesz mi posprzątać? - śmiałam się
-Za sprzątaczkę nie będę robić. - przytuliła mnie
-No dobrze. - odwzajemniłam uścisk
-Pa ciemno włosa dziewczyno
-Żegnaj dziewojo. - Pomachałam jej
Gdy Nathalie poszła postanowiłam wziąć się za sprzątanie...



~~~~~~~~~~~~
Czejść. :) Podoba się rozdział? :) Zacznijmy od tego Czy podoba Wam się opowiadanie o temacie 1D ? :) Piszcie swoje opinie. :> Gdybyście mogły.. to proszę Was, możecie podać link do tego bloga na swoim ? :) Będę wdzięczna i odegram się tym samym na moim pierwszym blogu . :) 
 +Dziękuję Klaro za pomysł. ! :D <333
Dziękuję. :* Baju. xx

niedziela, 11 listopada 2012

Zmiana. :)

Hey . :) 
Kochane a więc.. WIELKA ZMIANA. :)
Ten blog nie będzie już o życiu zwykłej dziewczyny...
Dodałam bohaterów.. i tu niespodzianka..
BLOG BĘDZIE O PRZYSZŁOŚCI, CZYLI DZIECIACH CHŁOPAKÓW Z 1D
Zobaczymy czy taka fabuła się uda. :) Mam nadzieję, że tak. :)
Aby zobaczyć nowych bohaterów, wystarczy nacisnąć na górze ZAKŁADKĘ BOHATEROWIE. :)
Jeszcze chcę was przeprosić za to, że tak szybko zmieniam treść opowiadania, ale ten pomysł wydaje mi się o wiele lepszy. :)
Dziękuję. :) xx